Wielu przyszłych posiadaczy alpak cieszy myśl o tym, że wiedzione instynktem załatwiają swoje potrzeby w wyznaczonej toalecie. Wspaniale! Oczami wyobraźni widzimy siebie w kolorowym dresiku, gdy z uśmiechem przecieramy deskę jedwabną ściereczką i rozpylamy mgiełkę kwiatowego aromatu.
A jednak, to nie różany ogród i pchając z rana taczkę gnojówki nie raz będziecie rozmyślać nad podstawowymi koncepcjami teorii chaosu.
Alpaki owszem załatwiają się w łazience, ale swoboda interpretacji jej granic i margines błędu bywają zabójczo wymowne. Niektóre łazienki rozrastają się wykładniczo. Poza tym alpaki dość często podważają zasadność lokalizacji i zakładają kolejną łazienkę kilka metrów dalej. Potem kolejną... i kolejną. Nie ma tu reguły wymaganej większości. Nowa łazienka najczęściej zostaje powołana jednym głosem, po czym szybko zawiązuje się wokół niej większe koło poselskie. Powstaje nowa frakcja, która z upływem czasu wchodzi do mainstreamu.
Każdy z nowych ośrodków zdaje się mieć dla alpak znaczenie strategiczne, więc nigdy nie oddają raz zdobytych lokalizacji bez walki. Przygotujcie się na negocjacje i próby perswazji, rozpacz, szorowanie podłogi, dezosan, a nawet barykady. W momencie gdy poczujecie przedsmak zwycięstwa rozpoczną się dobrze skalkulowane nocne działania desantowe. Na tym etapie dochodzi zazwyczaj do ostatecznej ludzkiej histerii, złożenia broni i uznania akcesji terenu.
Tip: W chwilach zwątpienia pamiętajcie, że sprzątanie kup jest sztuką zen, prowadzi do stawiania pytań natury filozoficznej i oświecenia.
A teraz chwila powagi.
Kupy trzeba regularnie sprzątać, najlepiej kilka razy w tygodniu. Nie tylko ze względów estetycznych, lecz przede wszystkim, żeby zmniejszyć transmisję pasożytów. Alpaki żywią się trawą po której chodzą, skubią też siano leżące na ziemi, więc czystość łazienek i pastwiska jest kluczowa dla ich zdrowia. Wystarczą grabie, widły, duża szufelka, taczka i trochę optymizmu. Nieocenioną pomocą w tej nierównej walce jest też odkurzacz do pastwisk - w kręgu cywilizacji zachodniej znany jako paddock cleaner, w polskim przekładzie nazywany czule kupojadem.
Mówi się, że pasożyty wewnętrzne to cichy zabójca alpak. I faktycznie, potrafią wywołać naprawdę fatalne powikłania. Dlatego oglądajcie łazienki, badajcie kał, reagujcie. Alpaki mają różną odporność na pasożyty - kwestia osobnicza i może zależeć od wieku alpaki, kondycji, genetyki. Szczególnej uwagi wymagają młode alpaki poniżej 1 roku, alpaki o słabszej kondycji lub pod większym działaniem stresu oraz ciężarne i karmiące samice. Dodatkowa grupa to alpaki, które przyjeżdżają z innej farmy (warto odizolować je na kilka dni, żeby zbadać ich kał przed wpuszczeniem do stada).
Próbki badamy okresowo co kilka miesięcy lub częściej - np. zawsze gdy zauważymy niepokojące znaki (alpaka straciła na wadze, inaczej się zachowuje). Badanie pozwala wykryć problem we wczesnej fazie. Znając wynik badania możemy podać odpowiedni lek w odpowiedniej dawce - konkretnej alpace, która go potrzebuje. Po 10-20 dniach od podania leku powtarzamy badanie, żeby potwierdzić skuteczność leczenia (wierzcie, naprawdę warto to sprawdzać).
Odrobaczanie stada bez uprzedniego badania kału (tzn. odrobaczanie zwierząt, które być może tego nie potrzebują) jest dużym błędem. No chyba, że interesuje was nie tyle hodowla alpak, co hodowla super pasożytów odpornych na działanie leków. Wszak cele hodowli mogą być różne, ale zakładamy, że chcecie hodować alpaki, najlepiej żywe.
Agata Raczyńska, hodowla Alpakarium